Akademia Piłkarska Kmita Zabierzów | biuro@akademiakmita.pl | Tel. 604-188-808

Okiem trenera – podsumowanie rundy jesiennej

W przerwie od rozgrywek piłkarskich w niższych ligach, zapraszamy do lektury obszernego wywiadu z trenerem obu naszych zespołów seniorskich, Bartoszem Gawłem. Jaka to była runda dla Kmity? Jakie są największe plusy, a co okazało się rozczarowujące? O co chce powalczyć Kmita na wiosnę? Odpowiedź na te i inne kwestie, znajdziecie poniżej.

13 meczów, w tym 7 zwycięstw, 2 remisy i 4 porażki – jaka w rzeczywistości była to jesień w wykonaniu AP Kmity?

Przez pryzmat rundy patrzę dwojako. Widząc suchą tabele i liczbę zdobytych punktów na pewno czuć pewien niedosyt. Wiemy jednak, że drużynę na pewnym etapie dopadł mały kryzys, który na szczęście udało nam się przezwyciężyć i wygrać zdecydowanie trzy ostatnie mecze i w efekcie zakończyć rundę jesienną na 5 miejscu z niewielką stratą do trzeciego zespołu, przez co można być umiarkowanie zadowolonym.

Co się stało pomiędzy 8 i 10 kolejką, kiedy w zasadzie wszyscy liczyli na spokojne punktowanie z teoretycznie słabszymi rywalami, gdy tymczasem udało się wywalczyć w tych trzech meczach zaledwie punkt?

Co do meczu 8 kolejki z Hutnikiem II to wiedzieliśmy, że ten mecz będzie bardzo ciężki i takowy był. Uważam, że młoda drużyna Hutnika ma sporo jakości piłkarskiej i miejsce w tabeli oraz zdobycz punktowa nie do końca odzwierciedla potencjał tej drużyny, przez co mecz zakończył się remisem 1:1, gdzie mogliśmy pokusić się o zwycięstwo, ale obiektywnie rzecz biorąc zespół Hutnika postawił ciężkie warunki. Co do meczu z Borkiem i Świtem zaliczyliśmy totalne blamaże. Absolutnie nie chce usprawiedliwiać drużyny, zwłaszcza za mecz na Borku, lecz w tym okresie praktycznie połowa zespołu była chora. Pojawiły się istotne dla nas braki kadrowe, a część zawodników grała w niepełnej dyspozycji, co na pewno miało wpływ na naszą fatalną postawę. Do tego doszły kuriozalne decyzje arbitrów, które również przy tym splocie negatywnych okoliczności nie pomagały, ale nie zmienia to faktu, że nie mamy prawa meczów z Borkiem, jak i Świtem przegrać, tym bardziej nie zdobywając w nich choćby jednej bramki.

Drużyna potrafiła jednak podnieść się w ostatnich trzech kolejkach i efektownie zwyciężała, w tym w zawsze prestiżowych derbach z Rudawą, jaka była na to recepta?

Uważam, że zadecydowały dwa czynniki. Po pierwsze zespół nabrał większej pokory. Te dwie porażki z całą pewnością wszystkim uświadomiły, że na każdy mecz trzeba być w pełni gotowym, skoncentrowanym i zaangażowanym na 100% w każdym aspekcie. Bez tego drużyny nawet teoretycznie słabsze mogą cię ukarać i tak właśnie było w naszym przypadku. Po drugie zmieniliśmy nieco ustawienie i diametralnie zmianie uległ sposób gry. Przyznaję, że było to nieco ryzykowne, bo na przygotowanie mieliśmy tak naprawdę tydzień. Wyniki pokazały jednak, że zmiany się opłaciły, gdyż trzy ostatnie mecze zdecydowanie wysoko wygraliśmy i zespół zaczął grać na miarę swoich możliwości.

Chyba szkoda, że zbiegło się to akurat z końcem rundy, gdy drużyna zdawała się być w najlepszej dyspozycji?

Dokładnie, wszyscy żałowaliśmy, że ta runda się kończy w najmniej odpowiednim dla nas momencie, gdy drużyna była na fali wznoszącej. Odnaleźliśmy przede wszystkim sposób, by wykorzystać w pełni nasz potencjał i jestem przekonany, że ta seria zwycięstw trwała by dłużej.

Z którego z jesiennych spotkań jesteś najbardziej zadowolony i dlaczego?

Na pewno jestem zadowolony z ważnego meczu derbowego z Rudawą, gdzie grając w nowym ustawieniu całkowicie zdominowaliśmy rywala i zasłużenie wysoko wygraliśmy, a nie jest tajemnicą, że wygrane mecze derbowe smakują szczególnie. Jednak paradoksalnie uważam, że najlepsze zawody w tej rundzie to był nasz przegrany mecz w Radziszowie w 2 kolejce. Przegrywaliśmy od 1 minuty po podarowanym golu przeciwnikowi, ale od tego momentu zdominowaliśmy rywala, prowadząc cały czas grę, co mało komu w tej rundzie się udało, tym bardziej w Radziszowie. Zabrakło jednak skuteczności, żeby odwrócić losy tego spotkania, ale z przebiegu całego meczu, jakości piłkarskiej i intensywności przez całe 90 minut można było być zadowolonym.

A który mecz to największe rozczarowanie?

Tutaj również odnotowałbym dwa mecze. Największa katastrofa to mecz na Borku. Nie przypominaliśmy siebie przez 90 minut nawet w jednym procencie. Drugi bardzo bolesny mecz to z Prokocimiem, gdzie z przekroju meczu uważam, że byliśmy zespołem lepszym i straciliśmy punkt w ostatniej akcji meczu po naszym rzucie rożnym i sprokurowanym bezsensownie rzucie karnym. Takie straty są bardzo bolesne.

Dla Ciebie to powrót do Kmity, jak oceniasz te pół roku pracy tutaj? Co już udało się osiągnąć, a nad czym ciągle trzeba pracować?

Pół roku minęło naprawdę bardzo szybko i bardzo intensywnie. Zadowolonym całościowo mogę być z tego, że zespół drugi sezon z rzędu plasuje się w czołówce ligi, z małą stratą do trzeciego miejsca. Drużyna pokazywała momentami, że stać ją na wygranie w trudnej i wyrównanej lidze z każdym zespołem. Co do spraw czysto piłkarskich, bardzo dużo uwagi będziemy poświęcać na grę ofensywną. Praktycznie w każdym meczu mieliśmy problemy z wykorzystywaniem sytuacji bramkowych, jak również z ostatnim podaniem czy dorzutem. Ponadto musimy się skupić na większej odpowiedzialności w grze. Straciliśmy zbyt wiele bramek po naszym niefrasobliwym wyprowadzeniu piłki od własnej bramki. Zdarzały się też niedokładne wybicia w prostych sytuacjach, za co przeciwnicy karali nas golami. Musimy bezwzględnie na wiosnę te mankamenty wyeliminować.

W którym systemie gry, zespół najlepiej funkcjonował?

Przez większość rundy jesiennej graliśmy w systemie 1-3-5-2. Zdarzały się w tym ustawieniu mecze bardzo dobre, dobre, ale też niestety bardzo słabe. Końcówkę rundy graliśmy systemem 1-3-4-3 i patrząc na to co najważniejsze, czyli suchy wynik sportowy, zagraliśmy w nim ze stuprocentową skutecznością, więc można by rzec, że drużyna najlepiej funkcjonowała w ustawieniu 1-3-4-3, jednak moim zdaniem w obu systemach zespół stać na wygrywanie meczów w dobrym stylu.

Co jest największą nowością w grze drużyny prowadzonej przez Bartosza Gawła?

To jest trudne pytanie. Przychodząc do Kmity latem, mieliśmy tak naprawdę miesiąc czasu na przygotowania. To bardzo krótki okres. Nie jest tajemnicą, że często bywałem na meczach Kmity za kadencji trenera Rębisza i moim pomysłem na drużynę w rundzie jesienniej było to, by nie robić żadnej rewolucji, tylko w jakiś sposób starać się dodatkowo „podrasować” te rzeczy, które naprawdę dobrze funkcjonowały w poprzednim sezonie. Za pewną nowość w grze można uznać to, co wydarzyło się w końcówce rundy, czyli zmianę ustawienia na 1-3-4-3 i w ślad za tym zmianę sposobu gry na pozorne oddanie inicjatywy przeciwnikowi. Wyczekiwaliśmy całym zespołem na odpowiedni moment do odbioru piłki i bardzo szybki kontratak pięciu zawodników, co przekładało się na dużą liczbę stwarzanych sytuacji i strzelonych przez nas bramek. Ponadto nie dopuszczaliśmy rywali do sytuacji bramowych i te trzy ostatnie mecze były pod naszą pełną kontrolą od początku do końca.

 

Na co Twoim zdaniem stać ten zespół i o co powinien powalczyć na wiosnę? Z jakiego wyniku na koniec sezonu byłbyś zadowolony?

Podtrzymuje to, co powiedziałem przed sezonem. Drużynę stać na zwycięstwo z każdym w lidze. Będziemy dążyć do tego by seria trzech zwycięstw z rzędu z końcówki rundy jesiennej była na wiosnę kontynuowana. Uważam, że z przebiegu całego sezonu, Radziszowianka jest absolutnie poza zasięgiem. Mają doświadczony zespół, który regularnie punktuje i nawet pokonanie ich w 2 kolejce rundy wiosennej nie pozwoli w szerszej perspektywie się do nich zbliżyć. Do drugiego Prokocimia tracimy 8 punktów. To dużo i mało, jest sporo meczów do rozegrania i wiele rzeczy może się jeszcze wydarzyć. Nie chce składać żadnych deklaracji poza tą, że w każdym meczu będziemy walczyć o pełną pulę. Zobaczymy gdzie nas to zaprowadzi na koniec sezonu.

Jak wygląda czas po zakończeniu rundy i kiedy zaczynacie regularne przygotowania do rundy rewanżowej?

Po zakończeniu rundy spotykamy się na typowe roztrenowanie i gry na orliku. Okres przygotowawczy rozpoczynamy z pełną parą od badań wydolnościowych 15 stycznia. Przez cały okres przygotowawczy będziemy trenować 3 razy w tygodniu. W pierwszej fazie 2 razy na naszych obiektach raz w tygodniu na salce GTX. W drugiej części GTX zamienimy na sztuczne boisko Nadwiślanu. Planujemy rozegranie 9 sparingów, w większości z czołowymi zespołami z lig okręgowych lub drużynami z IV ligi. Zależało mi na mocnych sparingpartnerach, żeby drużyna na bieżąco była weryfikowana i miała odpowiedź nad czym musimy pracować.

Jak ocenisz postawę drużyny rezerw w rundzie jesiennej, która nie przegrała żadnego meczu i wspólnie z Płomieniem Jerzmanowice przewodzi w swojej grupie B klasy?

Drużyna rezerw bardzo dobrze zaprezentowała się w całej rundzie jesiennej. Zakończyliśmy na miejscu premiowanym awansem wspólnie z Płomieniem Jerzmanowice i na pewno chcemy podtrzymać taką dyspozycję, w tym kontynuować passę meczów bez porażki w rundzie wiosennej.

Co zrobić, by nie powtórzyła się sytuacja sprzed roku, kiedy po świetnej jesieni, dość szybko plany awansu trzeba było odłożyć w czasie w zasadzie już po pierwszych meczach rundy rewanżowej?

Wierzę, że drużyna wyciągnęła wnioski z przeszłości. Zamierzamy solidnie przepracować okres zimowy. Zagramy sporo wymagających sparingów i mam nadzieję, że frekwencja na zajęciach dopisze tak, jak miało to miejsce jesienią, co pozwoli nam utrzymać na koniec sezonu miejsce premiowane awansem do A klasy. Chłopaki zasłużyli na to i bardzo bym chciał, żeby ich zaangażowanie zostało właśnie w ten sposób nagrodzone. A klasa to też szansa na sprawdzenie się na tle silniejszych rywali, grę na lepszych boiskach i jednocześnie okazja do podniesienia własnych umiejętności.

Czego Ci życzyć w dalszej pracy z Kmitą i co sprawi, że w czerwcu będziesz miał poczucie pełnej satysfakcji z tego sezonu?

Życzę sobie, pierwszej oraz drugiej drużynie, by w rundzie wiosennej pokazały cały swój potencjał i żeby po ostatnim meczu wszystkie nasze drużyny miały satysfakcje z wyniku sportowego, osiągniętego w całym sezonie.