Akademia Piłkarska Kmita Zabierzów | biuro@akademiakmita.pl | Tel. 604-188-808

Lider za mocny. AP Kmita Zabierzów – Radziszowianka Radziszów 0-2 (0-0).

Po zaciętym meczu na szczycie klasy okręgowej gr. II, rozegranym pomiędzy zdecydowanym liderem rozgrywek, pewnie zmierzającym do barażu o IV ligę, czyli Radziszowianką, a walczącym o drugą pozycję, która na koniec sezonu daje awans do nowej V ligi zespołem Kmity Zabierzów, lepsi okazali się zawodnicy z Radziszowa.

Stawka środowej potyczki była wysoka, wszak wygrana praktycznie gwarantowała już gościom zajęcie pierwszego miejsca na koniec sezonu. W przypadku gospodarzy, komplet punktów pozwoliłby im z kolei przesunąć się na drugą lokatę. I w zasadzie od początku meczu widać było sporą nerwowość w poczynaniach obu zespołów, które darzyły się sporym respektem. Nikt nie chciał odważniej zaatakować, mając zapewne świadomość potencjału ofensywnego przeciwnika. W pierwszych dwudziestu minutach nieco lepsze wrażenie sprawiali podopieczni Bartosza Gawła, którzy dłużej utrzymywali piłkę w ataku pozycyjnym. W tej fazie gry, gospodarze stworzyli sobie jedną dobrą okazję strzelecką, po tym jak lewą stroną przedarł się Mandzelowski, a do dośrodkowanej przez niego piłki dopadł Luty. Strzał pomocnika Kmity zmierzający w światło bramki zdołał jednak zablokować jeden z obrońców przyjezdnych. Później na uderzenie z rzutu wolnego zdecydował się Pishchevskyi, ale trafiło ono w mur. Z kolei po jednej z szybkich kontr, Pishchevskyi wyprowadził na wolne pole Lutego, ale sędzia boczny zasygnalizował spalonego. Im dłużej trwała pierwsza odsłona, tym bardziej mecz się wyrównywał, a goście coraz częściej wędrowali w pole karne Kmity. Najlepszą okazję, zawodnicy z Radziszowa mieli tuż przed pauzą, ale strzał głową z 7 metrów w bardzo dobrym stylu na rzut rożny sparował Bozhok.

Po zmianie stron byliśmy świadkami lepszego widowiska i bardziej otwartej gry. Niewątpliwie wpływ na taki stan rzeczy miała sytuacja z 53 minuty, gdy po strzale jednego z zawodników z Radziszowa piłka trafiła w rękę Ambroziaka. A że miało to miejsce w polu karnym, to sędzia Robert Marciniak bez wahania wskazał na „wapno”. Pewnym egzekutorem jedenastki okazał się Maik. Goście zadowoleni z takiego rozwoju boiskowych wydarzeń cofnęli się i nastawili na wyprowadzanie kontr. W defensywie w całym spotkaniu grali jednak bez zarzutu, w zasadzie nie popełniając żadnych błędów, a nawet jeśli jakiekolwiek się zdarzyły, to kolegów z opresji ratował Grabowski. Tak było w 72 minucie, gdy gospodarze stworzyli sobie najlepszą okazję do wyrównania, ale zmierzającą do siatki piłkę w świetnym stylu odbił bramkarz Radziszowianki, a spieszącego z dobitką Ambroziaka zdołał uprzedzić jeden z obrońców. Warto też odnotować strzał Rysia z dystansu, oraz skuteczną interwencję po groźniej szarży Gaudyna. Przyjezdni „zamknęli” mecz w 84 minucie. Z pozoru niegroźna sytuacja zakończyła się uderzeniem z boku pola karnego. Piłka odbiła się od słupka, doskoczył do niej Galos i zmieścił ją w siatce. Gospodarze do końca starali się zdobyć choćby honorową bramkę, ale trzeba też przyznać, że to raczej Radziszowianka była bliższa podwyższenia prowadzenia.

Goście z Radziszowa wygrali zatem po raz 19 w 20 grach, a zatem śmiało można już życzyć im powodzenia w barażach o IV ligę. Kmita pozostaje niezmiennie ze stratą punktu do drugiego miejsca, a zatem ciągle ma o co walczyć do końca sezonu.

 

 

AP Kmita Zabierzów – Radziszowianka Radziszów 0-2 (0-0).

0-1 Maik 54 (karny) ⚽

0-2 Galos 84 ⚽

 

AP Kmita: Bozhok – Tyrała, Ambroziak, Spasiuk – Mandzelowski (65 Gaudyn), Śmigacz, Koselak, Luty – Ryś (77 Nadopta), Świder, Pishchevskyi

Radziszowianka: Grabowski – Goncerz, Galos, Bierówka (62 Romek), Otfinowski (81 Wasyl) – Kowalówka (78 Paciorek), Stróżyk, Sosin, Zięcik, – Maik (60 Pakosz), Wcisło (74 Baliga)

 

 

Zdjęcia : Piotr Patej