Akademia Piłkarska Kmita Zabierzów | biuro@akademiakmita.pl | Tel. 604-188-808

Błękitni Modlnica – AP Kmita Zabierzów 1:3 (0:3).

Od wielu lat sporo emocji wywoływały mecze Kmity i Błękitnych jako, że drużyny pochodzą z sąsiadujących gmin. I tym razem doszło do bardzo ważnego w kontekście lokat w tabeli pojedynku, z którego zwycięsko wyszli ostatecznie goście potrzebujący punktów niczym tlenu. Co prawda te trzy oczka pozwoliły na razie przeskoczyć tylko równie słabo spisującego się Sokoła Kocmyrzów ale w dolnych rejonach tabeli różnice są tak minimalne, że jedna wygrana pozwala na awans nawet w okolice 11-12.miejsca.
 
Kmita przyjechał do Modlnicy dobrze przygotowany taktycznie, od początku zagrażając bramce gospodarzy nie pozwalając na hasanie zawodników gospodarzy na swojej połowie. Dość powiedzieć, że pierwsza groźniejsza akcja miejscowych zakończona celnym uderzeniem nastąpiła po ok pół godzinie gry! A wtedy było już…0-3! Pierwszy gol padł w dość kontrowersyjnych okolicznościach po rzucie rożnym wykonywanym przez kapitana Kmity Świdra. Piłka bita na linię bramkową w kierunku gdzie bramkarza blokowało dwóch zawodników przyjezdnych, została wbita do bramki przez Rutkiewicza (choć część obserwujących dopatrywała się tu gola samobójczego). Mimo protestów arbiter postanowił trafienie uznać nie dopatrując się faulu na Gajewskim. Kilka minut później strzał w kierunku bramki gospodarzy blokował ręką obrońca co sędzia zakwalifikował do odgwizdania rzutu karnego. Pewnym wykonawcą okazał się Świder. Niespełna trzy minuty potem było już 0-3 po szybko wykonanym rzucie wolnym i dośrodkowaniu, które głową wykańczał Mabika ale to jeszcze sparował w bok golkiper miejscowych tyle, że znalazł się tam nieobstawiony Sikora i dobił futbolówkę do siatki.
 
Trener gospodarzy postanowił przemeblować ustawienie drużyny co w końcu zatrzymało zapędy ofensywne Kmity i w końcu pojawiły się zalążki ataków gospodarzy. Ale dopiero po zmianie stron i to dosłownie po kilkudziesięciu sekundach pojawiła się pierwsza stuprocentowa sytuacja kiedy Jania z kilku metrów przeniósł piłkę nad poprzeczką. Później wielokrotnie Błękitni stwarzali okazje do uzyskania gola jednak nie udało się pokonać dobrze dysponowanego Nowickiego. Honorową bramkę w końcu zdobyto, ale w samej końcówce z rzutu karnego, którego pewnie wykonał Wiśniewski. Do zmniejszenia rozmiarów porażki zabrakło już Błękitnym czasu i to Kmita wywiózł cenną zdobycz z Modlnicy. Pozostało obydwu ekipom rozegranie ostatnich jesiennych zmagań – Modlniczanie na wyjeździe ze Skawą a Zabierzowianie u siebie z równie mocnym rywalem z Wolbromia.
 

 Błękitni Modlnica – AP Kmita Zabierzów 1:3 (0:3).

 

⚽️  0-1  Rutkiewicz  16′

⚽️  0-2  Świder  22’

⚽️  0-3  Sikora  25’

⚽️  1-3  Wiśniewski  87’ 

 
AP Kmita: Nowicki – Salwach, Ambroziak, Grabowski, Sikora – Ryś (76′ Dyda), Druziuk, Śmigacz,  Mabika (68′ Zabagło) – Rudkiewicz (68′ Zmysło), Świder (76′ Ziewiec)
 
RELACJA : FUTMAL.PL