Seniorzy – V Liga
SENIORZY A-Klasa
Junior Starszy
Młodzik Grupa I
Młodzik Grupa II
Orlik (2014)
Orlik Młodszy (2015)
Żak (2016)
Żak Młodszy (2017)
Skrzat (2018)
Skrzat Młodszy (2019)
Piłkarskie Przedszkole (2020-2022)
Dziewczynki
Bardzo cenne zwycięstwo odnieśli w minioną sobotę podopieczni Bartosza Gawła, na trudnym terenie w Krzeszowicach. Owszem, patrząc tylko przez pryzmat tabeli, wydawać się mogło, że Kmita jest zdecydowanym faworytem i pewnie zwycięży. Z kilku powodów, do meczu trzeba było podejść z dużą dozą pokory. Przede wszystkim Kmicie nigdy w starciach ze Świtem nie grało się lekko, łatwo i przyjemnie. Nie trzeba daleko sięgać pamięcią, skoro najwyższa porażka w tym sezonie, abstrahując od licznych problemów, jakie wówczas dopadły nasz zespół, przydarzyła się jesienią właśnie w potyczce ze Świtem i to na własnym stadionie. Dodatkowo jak pokazał niedawny mecz z Borkiem, rywalizacja z zespołami walczącymi zaciekle o ligowy byt to zawsze duże wyzwanie.
Spotkanie lepiej ułożyło się dla Kmity, a przewaga została udokumentowana w 20 minucie. Pierwszy strzał Mandzelowskiego zdołał co prawda obronić bardzo dobrze dysponowany w całym spotkaniu Czech, ale wobec dobitki był już bezradny. W odpowiedzi Świt był bliski wyrównania, ale najpierw uderzenie z dystansu Marszałka obiło słupek, chwilę później Księżyc główkował niecelnie, aż wreszcie po kolejnym strzale z dystansu świetną i co najważniejsze skuteczną interwencją popisał się Bozhok. Do szatni to jednak Kmita mógł schodzić z dwubramkowym prowadzeniem. Rajd przez całe boisko zaliczył Ryś, który na koniec wyprowadził na czystą pozycję Pishchevskiego, który ostatecznie przegrał pojedynek sam na sam z Czechem.
Po zmianie stron Kmita nie pozwalał już miejscowym na zbyt wiele i przejął większą kontrolę nad meczem. Bliski podwyższenia w pierwszym kwadransie drugiej odsłony był Pishchevski, ale zmierzającą do siatki pod poprzeczką piłkę zdołał na rzut rożny odbić Czech. Dosłownie w kolejnej akcji idealną szansę zmarnował Koselak, który z bliskiej odległości nie trafił w światło bramki. Wreszcie jednak w 81 minucie w polu karnym znalazł się Ryś i ponownie idealnie dograł do Pishchevskiego. Tym razem napastnik Kmity z bliskiej odległości skierował piłkę do siatki, ustalając wynik spotkania.
Zasłużona wygrana Kmity, która wobec remisu Orląt i porażki Prokocimia sprawia, że do końca ligi, walka o drugie miejsce dające prawo gry w nowej V lidze będzie niezwykle interesująca. Dla nas ważne jest to, że w tej walce niezmiennie się liczymy!